
W sobotę, 5 lipca br., w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Jarosławiu odprawiona została Msza Święta na rozpoczęcie pielgrzymki grupy św. Brata Alberta w ramach 45. Przemyskiej Archidiecezjalnej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Eucharystii przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. W liturgii uczestniczyli kapłani oraz pielgrzymi idący na Jasną Górę, pielgrzymi duchowi i rodziny odprowadzające pątników.
Bp Krzysztof Chudzio, nawiązując do Ewangelii o nowym winie i starych bukłakach, wskazał na potrzebę duchowej przemiany człowieka. Jezus nie przyszedł tylko „naprawiać starego człowieka”, ale dać zupełnie nowy sposób życia w Duchu Świętym. Nowy człowiek – ten, który żyje według Ducha – staje się świątynią Boga. Ta przemiana wymaga otwarcia się na działanie Ducha Świętego i ciągłego uświęcania.
Kaznodzieja przypomniał, że pielgrzymka to czas nauki zaufania Bogu. Człowiek wierzący nie opiera się na własnym spojrzeniu, ale ufa Bożej obietnicy – przede wszystkim tej największej: życia wiecznego. Nadzieja chrześcijańska wyrasta z ufności i miłości, a jej fundamentem jest Zmartwychwstały Chrystus.
Biskup przywołał postać św. Brata Alberta, patrona grupy, jako wzór pielgrzymowania drogą miłości i oddania Bogu. Zakończył słowami otuchy: nadzieja, zakorzeniona w Bożej miłości, nigdy nie zawodzi – „bo miłość Boża rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Świętego, który został nam dany”.
Na zakończenie Mszy Świętej inaugurującej pielgrzymkę, ks. Gerard Terech – przewodnik grupy św. Brata Alberta – wyraził wdzięczność Bogu za dar tegorocznego pielgrzymowania.
Dziękujemy za tych, którzy już po raz kolejny wyruszają na szlak, ale też za tych, którzy po raz pierwszy zdecydowali się przeżyć te dziesięć dni z Maryją i Panem Bogiem – powiedział. Podkreślił, że każdy pielgrzym wnosi na tę drogę swoją historię, swoje intencje i swoje serce – a wszystko to razem tworzy wyjątkową wspólnotę wiary i nadziei.
Ks. Gerard podziękował wszystkim, którzy uczestniczyli w Eucharystii – pielgrzymom, gościom, duchowym towarzyszom i kapłanom. Na koniec życzył wszystkim dobrej drogi, sprzyjającej pogody i siły w nogach – aż do samej Częstochowy! Do zobaczenia – jeśli nie pod Jasną Górą, to 15 lipca, gdy wrócimy do domu – zakończył.
Fot: Magdalena Hagel / Radio FARA


























