Pielgrzymi duchowi to siła napędowa i modlitewne zaplecze dla tych wszystkich, którzy od 4 lipca 2025 r. zmierzają fizycznie ku Jasnej Górze.
Tradycyjnie 14 lipca, w przeddzień zakończenie Przemyskiej Archidiecezjalnej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę do Częstochowy wyjeżdżają pielgrzymi duchowi, aby uczestniczyć w nocnym czuwaniu przed Cudownym Obrazem Pani Jasnogórskiej.
Podobnie jest także w tym roku. Dwa autobusy z Archidiecezji Przemyskiej na Jasną Górę dotarły przed Apelem Jasnogórskim, by już wtedy modlić się w intencjach pielgrzymkowych: za Ojczyznę, Kościół, naszą archidiecezję i za wiele innych spraw.
Czuwanie organizowane przez Radio FARA dla pielgrzymów duchowych rozpoczęło się o g. 21:45. Modlitwa jest transmitowana zarówno na antenie, ale też na Fara.TV oraz kanale YouTube, stąd zaproszenie do łączności także dla tych, którzy pozostali w domach.
Podczas nocnego czuwanie głos zabrał ks. Andrzej Bienia, dyrektor Radia FARA. Jego słowo stało się z jednej strony pewnego rodzaju konferencją, ale też świadectwem.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że jasnogórskie sanktuarium jest miejscem wyjątkowym. Takim, w którym czujemy się jak u siebie, kiedy przyjeżdżamy do Matki. – To jest taka noc, gdzie poznajemy ten dom, dom Mamy, w którym się czujemy coraz lepiej i powiem wam, że co spotkanie to jest inaczej. Owszem, mamy swoje smaki. Wiemy, że tutaj właśnie jest ta kaplica, wiemy, że jest to miejsce, ale tutaj się trzeba po prostu zasmakować w to co było, ale dać się i zaskoczyć. I ja tak dzisiaj na to patrzę. Daje się Panu Jezusowi i jego Matce zaskakiwać. Właśnie tu na tym miejscu. Daję się po prostu z moją historią życia, z moimi różnymi wydarzeniami prowadzić właśnie Maryi.
Ks. Andrzej zaprosił uczestników nocnego czuwania, by wsłuchać się w Boży głos, w to co Chrystus mówi do nas podczas naszej modlitwy. – Czasami pokazuje nam perspektywę. Zrób to, co Bóg chce. Jeżeli ja pójdę taką drogą, to moi drodzy, ja będę doświadczał, że to nie jest łatwe, że to musi kosztować, że to musi być wysiłek, że to musi być coś, co mnie kosztuje.
Kapłan podkreślił, że dobrą okazją do wsłuchiwania się w głos Jezusa jest właśnie Jasna Góra i to nocne czuwanie, kiedy w kaplicy jest mniej ludzi niż za dnia. – Potrzeba nam, moi drodzy, właśnie tego momentu i dobrze, że tu jesteście, bo tutaj się formujemy, tutaj się kształtujemy, tutaj nabieramy nowego patrzenia na życie. Tu przyjeżdża się ze swoimi planami, przyjeżdża się z jakąś historią, ale wyjeżdża się już czymś innym. Bo to nie chodzi o to, żeby Matka Boża nam przyklasnęła i powiedziała: „Dobrze robisz”. Tylko chodzi o to, żebyśmy właśnie jej jak najwięcej oddali siebie. Tych naszych ułomności, tych naszych właśnie takich nieporadnych rzeczy. które się nam zdarzają, no tacy jesteśmy. Nie bójmy się do tego przyznawać tej nocy.
Na zakończenie ks. Bienia zaprosił pielgrzymów duchowych, aby odpowiedzieli na głos Boga, odważyli się i dali świadectwo swojej wiary, relacji z Chrystusem i Jego Matką w codzienności.
Centralnym punktem nocnego czuwanie pielgrzymów duchowych na Jasnej Górze była Eucharystia, której tuż po północy przewodniczył także ks. Andrzej Bienia.
Podczas homilii dyrektor Radia FARA przestrzegał uczestników modlitwy, ale nie zatracić ducha wspólnoty, na drodze naszego rozwoju wiary. – My byśmy chcieli, żeby wszyscy chodzili tak jak my chodzimy po tym świecie, żeby tak myśleli jak my myślimy, żeby mieli taką wiarę jaką my mamy, ale trzeba się przyjrzeć właśnie, czy ta moja wiara jest prawdziwa – mówił ks. Bienia. – Nie potrafimy wyjść z miłością do drugiego człowieka, tylko zawsze wychodzimy z naszą racją. Bo mnie się tak wydaje, bo tak musi być. I my nawet nie chcemy słuchać drugiego człowieka. To może być w naszym domu, to może być w relacjach mąż żona, to może być relacja rodzice, dzieci, dziadkowie.
Kaznodzieja zwracał uwagę wiernych, że mimo częstej modlitwy, uczestniczenia w Eucharystii i innych nabożeństwa, zawsze trzeba spojrzeć na swoje życie i zrobić sobie rachunek sumienia. – Często właśnie przychodzimy z takiego pułapu, że my tego nawrócenia nie potrzebujemy, bo my już wszystko żeśmy zrobili, naprawdę jesteśmy super, kanonizować nas wszystkich. A my jesteśmy w drodze. My idziemy co minuta do przodu i są w naszym życiu momenty słabsze. Są momenty takie, że trzeba się uderzyć w piersi i powiedzieć zgrzeszyłem. Tak, nie daję rady, nie potrafię, nie umiem, jestem słaby. Rozłożyć po prostu ręce i powiedzieć: Panie Jezu, nie wiem co dalej. Właśnie taka szczerość, taka prawda, czasem obnażająca nas. Ona jest dzisiaj bardzo potrzebna.
Kapłan zaprosił, aby w tym niezwykłym czasie, podczas czuwania na Jasnej Górze, przed obrazem Maryi, ale przede wszystkim przed Bogiem, prosić o łaskę nawrócenia i naprawy tych przestrzeni, które wymagają pracy. – Po to jest właśnie ta noc. Po to jest ten czas. Nie, że żeby się napompować i powiedzieć sobie: „Jestem super”. Tylko właśnie ta noc jest po to, żeby powiedzieć: „Panie, jestem taki” i nazwać to konkretnie. I dopiero w tym momencie zacznie się coś w nas dokonywać, bo ja będę prosił, by w te przestrzenie zajrzał Jezus, żeby dotknął mnie miłosierdziem, żeby mnie uleczył z mojego grzechu i z tych konsekwencji tego grzechu. Żebym ja najpierw zaczął inaczej patrzeć na życie, żebym sam zaczął inaczej żyć, nie od razu mówił wszystkim naokoło.
Na koniec homilii ks. Andrzej Bienia zachęcił, aby trud swojego nawrócenia, wszystkie nasze zmartwienia i trudy, powierzać Matce Najświętszej.
Po zakończonej homilii rozpoczął się dalszy ciąg nocnego czuwania w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze.
Modlitwę poprowadził ks. Piotr Czarniecki, prezes Fundacji „Na Twoje Słowo” oraz redaktor Radia FARA, który przez minionych 11. dni towarzyszył pielgrzymom fizycznie i duchowo zmierzającym ku Jasnej Górze.
Nocne czuwanie pielgrzymów duchowych na Jasnej Górze
Kaplica Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze, 14.07.2025, fot. Redakcja Radia FARA
